Jako, że stan w jakim zostałaś
kilka dni temu przywieziona do szpitala był dość ciężki, musiałaś w nim spędzić
jakiś czas na rekonwalescencję. Nie otrzymałaś żadnej wiadomości od swojego
faceta, żadnego zainteresowania, obawy, czy czegokolwiek. Nie dzwonił, nie
pisał, nie interesował się. To takie typowe dla niego...
Czymś, co kompletnie było dla
ciebie niezrozumiałe, ale dodające otuchy, była obecność Dawida. Wbrew pozorom,
ciągle był przy tobie. Oczywiście nie siedział tam dwadzieścia cztery godziny
na dobę, ale i tak dość dużo czasu siedział obok ciebie. Dzięki temu
poznaliście się bardziej, a mało przyjemne myśli mogłaś chociaż na chwilę
odsunąć w głąb umysłu.
- Odzywał się? - po chwili ciszy dostajesz
pytanie, na które odpowiedź jest tak oczywista.
- A jak myślisz? - odpowiadasz
pytaniem, próbując nie patrzeć mu w oczy. Tak bardzo chciałabyś pozbyć się tych
okropnych myśli, jakie ciągle siedzą ci w głowie. Wiesz, że jutro wyjdziesz
stąd i będziesz musiała tam wrócić. Wiesz, że na pewno nie spotka cię tam
bankiet powitalny. Boisz się, że po raz kolejny nie dasz rady i już nigdy nie
wyjdziesz z tego bagna.
- Myślę, że przez to nie możesz
spać w nocy. - mówi Dawid, lustrując twoje zmęczone oblicze. Fakt faktem jest
spostrzegawczy, pod oczami miałaś sińce, a już sama twarz nie wyglądała pięknie
i uroczo. To była prawda, zarywałaś noce, ciągle myśląc, albo wylewając łzy.
Przytłaczające problemy nie pozwalały na przyjście snu, wytrwale męcząc cię i
powodując nowe fale rozprzestrzeniającego się bólu.
- Będzie gorzej, jutro będzie
gorzej, Dawid. Jutro będę musiała się z tym zmierzyć i to mnie przerasta. To,
że tak bardzo boję się kolejnego bólu, tego odrzucenia, rozpaczy i.. i tego, że
nie wiem co mnie tam spotka. - wyżalasz się, wiedząc, iż ta osoba cię wysłucha
i twój los nie będzie jej obojętny. W końcu miałaś kogoś, kto nie traktował z
wyższością twoich problemów, jak nic nie znaczących dziecięcych przygody. Wreszcie
mogłaś dogłębnie powiedzieć co czujesz, a ktoś to zrozumie, a być może nawet
wesprze cię nawet słowem. Nigdy czegoś takiego nie doświadczałaś i z każdą
sprawą musiałaś sobie radzić sama, bez niczyjej pomocy.
- Wiesz, że w razie czego.. -
zaczął.
- Wiem, wiem. Naprawdę ci dziękuję,
że jesteś, pomimo, iż nie musisz. To naprawdę w jakimś stopniu mi pomaga.
Jednak wciąż mam poczucie winy. W końcu moje życie nie należy do kolorowych, a
trochę cię w nie wpakowałam.. - nie chcesz, aby coś złego go spotkało. Nie
chcesz, aby doznał cierpienia z powodu twoich błędów. Tak bardzo cię to trapi,
tak bardzo żałujesz, że już dawno nie zakończyłaś tego heroicznego związku.
Może w tej chwili byłabyś szczęśliwa, wolna i zaczynała budować swoje życie od
nowa? Niestety, nie uciekłaś od niego kiedyś, kiedy jeszcze byłaś do tego
zdolna psychicznie. A teraz musisz ponosić tego konsekwencje.
- Przestań. To naprawdę nic
wielkiego. - odpowiada, delikatnie się uśmiechając. Boże, czy jutro musi
nadchodzić?
Musi. Dzień jutrzejszy nadszedł
bardzo szybko, można rzec, że dla ciebie ZA szybko. W końcu dostałaś wypis ze
szpitala i zostałaś odwieziona do mieszkania. W końcu, to rzecz względna.
Wchodzisz po tak znajomych ci
schodach, uprzednio prosząc Dawida, aby dziś zostawił cię samą ze swoimi
problemami. Denerwujesz się, co idealnie odwzorowuje twoja blada twarz.
Otwierasz drzwi, niezamknięte na klucz, by po dokładnie dziewięciu dniach
znaleźć się w swoim mieszkaniu. Ledwie zdążasz rzucić torbę na krzesło i zdjąć
buty, a słyszysz jego kroki w pokoju, by po chwili ujrzeć go przed sobą. Michał
Wojciechowski we własnej osobie.
- Gdzie byłaś? - pyta, dokładnie
cię obserwując.
- Widzę, że nagle zaczęło cię to
obchodzić. - śmiało wychodzisz mu naprzeciw, nie mogąc już dłużej żyć pod jego
władzą.
- Od kiedy to jesteś taka
rozmowna? - uśmiecha się złośliwie. - Wychodzę. - dodaje i szybkim krokiem cię
omija.
- Gdzie? - pytasz z przyzwyczajenia.
Zapada cisza, a stojąc tyłem do niego spodziewasz się wszystkiego. Ale nie
nadchodzi żaden cios, obelga, czy cokolwiek.
- Do kolegi. - odpowiada po
dłuższej chwili i otwiera drzwi.
- Kolega ma na imię Karolina? -
pytasz cicho, czując pierwszą łzę spływającą po policzku. W zamian otrzymujesz
jedynie trzaśnięcie drzwiami i odgłos kroków na schodach. Siadasz bezradnie na
kanapie i chowasz twarz w dłonie. Miałaś mu powiedzieć, że zostanie ojcem.
Miałaś zamiar po raz kolejny spróbować ratować cokolwiek. Ale dostałaś
doszczętny dowód na to, że on na to nie zasługuje. A ty czym prędzej musisz
stąd zniknąć, bo już zawsze będziesz dla niego nikim. Narkotyki, alkohol i złe
towarzystwo przyćmiło jego rozum, tym samym wysyłając miłość do ciebie na wieczne
wakacje.
Teraz po prostu trzeba ratować swój tyłek... póki nie wróci twój
koszmar i była miłość w jednej osobie.
Witajcie, kochane!:D
Owy rozdział nie chciał mi po prostu iść, mimo, że miałam go dokładnie zaplanowanego.
Ale doszło do radykalnych metod i w końcu udało mi się go napisać. :)
Nadchodzi mała zmiana, bowiem na tym blogu spotkacie się jeszcze z pięcioma rozdziałami, a potem epilog. Dlaczego tak? Po prostu wczoraj naszła mnie wena na całe opowiadanie i opracowałam już idealną, zwięzłą koncepcję. :) Będzie się działo, będzie. Aż sama nie wiem, czy nie za dużo.
Jako, iż zbliża się koniec roku 2013, chciałabym życzyć wam jak najlepszego roku 2014!:D
Dużo szczęścia, SIATKÓWKI, miłości, radości, dużo meczy, dużo weny i duuuuużo zdrowia. :)
Mam nadzieję, że macie jakieś konkretne plany na jutrzejszego Sylwestra, w przeciwieństwie do mnie.:P
Trzymajcie się! :*
Wasza Joan.
+ jutro prolog tutaj: www.eremofobia-duszy.blogspot.com (Nico i Facu)
|ASK|Kadziewicz i Pliński|duecik|
+ jutro prolog tutaj: www.eremofobia-duszy.blogspot.com (Nico i Facu)
|ASK|Kadziewicz i Pliński|duecik|
klepka <3
OdpowiedzUsuńAż mną wzdryga jak czytam o tym.. tu cisną się na usta brzydkie słowa cholernym dupku, który ją tak krzywdzi. Swoim zachowaniem tylko utwierdził ją w przekonaniu ,że powinna definitywnie zakończyć rozdział w życiu zwany Michałem Wojciechowskim. Nawet pomimo faktu iż jest to ojciec jej dziecka. Jak to się mówi, zostać ojcem to nie sztuka, być ni to dopiero coś. A ten typ zupełnie się na takowego nie nadaje. Może i go kochała, ale pora to puścić w nie pamięć ,a nie żyć złudzeniami bo nic dobrego raczej już z tego nie wyniknie bo nie chce mi się wierzyć by nagle na wiadomość o ciąży skakał z radości.
UsuńŚciskam ♥
Chciałabym więcej namiętności ♥♥♥ również życzę szcZęśliwego nowego roku ♥
OdpowiedzUsuńOjejku, dzieje się.
OdpowiedzUsuńKurdę dziewczyna tyle przeżyła, a jej niby chłoapk który obraca inne dupy na boku to zwykły patafian, bo inaczej nie można tego nazwać, bo jakim trzeba być skurwielem, żeby podnieść rękę na bezbronną dziewczynę, którą niby kocha. No jak? Dobrze. że chociaż jest Dawid który pomoże w razie czego!
Jakim prawem Ci co nie znają miłości mają czelność ją oceniać? Jakim prawem Ci co nie mają szczęścia zabraniają go mieć innym? Jakim prawem Ty która nie masz zdrowia nie chcesz już walczyć? Jakim prawem? Jesteś szczęściem dla innych, a poddałaś się, odebrałaś cząstkę siebie komuś innemu. Czy to egoistyczne?
Serdecznie zapraszam na 1 rozdział
http://let-me-go1.blogspot.com/2013/12/primo.html
Pozdrawiam Ania
Chciałabym więcej namiętności ♥♥♥ również życzę szcZęśliwego nowego roku ♥
OdpowiedzUsuńTa dam! Asia zaszczyciła nas swoją obecnością na swoim blogu! Toż to cud! Niedowierzanie i oklaski zachęcające na wyjście na scenę. Tę pseudo-literacką, bloggerową.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój komentarz Ci się spodoba.
Ogólnie nie jestem jakimś zaciętym kibicem Effectora, w ogóle nie jestem jego kibicem, ale Dryja jest tu świetny i wierzę, że ukażesz tutaj również jego siatkarski talent, bo w końcu z Rzeszowa się wyszło, a Rzeszów to jedna z polskich, siatkarskich potęg, choć oczywiście Bełchatów rządzi i miecie wszystkich po kolei. Toć to już 8 stycznia po raz kolejny zmiecie AZS Olsztyn! Rusza druga część fazy zasadniczej - rewanże. Co za szczęście i dzika radość... przed telewizorem, niestety.
Nie wiem, co dalej powiedzieć, czy też napisać. Opowiadanie, jakie jest, wszyscy widzą.
Także, dawka tumblra, choć nie wiem, czy zasłużyłaś ;)
♥ Pit, jak tam przed meczem z Jastrzębiem? https://24.media.tumblr.com/f4499df9b63fac9a625878c53d864144/tumblr_my7jp3Otjr1qjb1kgo1_500.jpg
♥ Zamyślony Kurek... Cud! Miód! Orzeszki! http://media.tumblr.com/708499775328bcb4e7b0f8ee84db8e4d/tumblr_inline_mts0aksea41r24d36.gif
♥ Nie pogardzę takim buziakiem! http://media.tumblr.com/ef8c63b01dcdc69f92bcbfb47f76a10c/tumblr_inline_mts0b16Odu1r24d36.jpg
♥ "Kurde, tego nie miałeś mówić!" http://media.tumblr.com/d61a79071b55ffe3fd9458a5fbc2ac94/tumblr_inline_mts0c7DFQo1r24d36.gif
♥ Czyżby się Pan zawstydził? http://media.tumblr.com/61a016bda7d2f377462f5507e9a425f3/tumblr_inline_mts0cvGOmB1r24d36.gif
♥ Tak, tak. Nasi siatkarze są w stu procentach normalni! Jarosz, kurde, musisz robić siarę?! http://media.tumblr.com/fe1932d1cf412a3648d7cffbab655fe5/tumblr_inline_mtuxh9SJDD1r24d36.gif
♥ Ach, ten znak pokoju! http://media.tumblr.com/e6035e68b6e5ecdfe6c090ba3921c08d/tumblr_inline_mtuxjfDmeD1r24d36.gif
♥ "Jak będzie z formą kadry w tym roku?" http://media.tumblr.com/fba29c20a8c44a13f621bf6f991b3425/tumblr_inline_mtuxjxFncM1r24d36.jpg
♥ Piękny widok! https://24.media.tumblr.com/58c1b38c565142712214edae7ad9ae3a/tumblr_myl5c4RLPY1t3q3cno1_500.jpg
♥ Dziękujemy! https://31.media.tumblr.com/0e561c5f17ec9110d5b3451c6d134f35/tumblr_mym7rqXsSr1t6sjlto1_500.png
♥ Sebcio! https://31.media.tumblr.com/f8722b9f28240d246442b8e5bc1a5087/tumblr_mibnvwC58S1s1nliio1_500.jpg
♥ To co? Powtórka w 2014? https://24.media.tumblr.com/021e7806a58d05d986efb6277f7a2cf8/tumblr_mp4d4rrbt91s9dx5ko1_500.png
♥ Cóż za spostrzegawczość. https://24.media.tumblr.com/6ca025bee668f1f4d9d3ea9b33ab4fa5/tumblr_mymfz0HMze1r87i35o1_500.gif
♥ Znasz moją opinię na temat tego zdjęcia. https://24.media.tumblr.com/1a85880e3f2f30d203a589fafbfb2801/tumblr_mxv0junvN11sl89qvo1_500.jpg
♥ Czekam na ten dialog w maju! https://24.media.tumblr.com/ee65609a7ac741abc13a0cad3473fb1a/tumblr_mymmq9Iiv81swbtzro1_500.png
♥ Kibicujemy! Kibicujemy! https://31.media.tumblr.com/36149187f34597e1790bb81eaeaddced/tumblr_myhcppuycQ1s474o0o1_500.jpg
♥ "Jestem numerem dziewięć" https://24.media.tumblr.com/809a4f7b0c93649476897a435303f889/tumblr_myf8erIsEc1s1fy15o1_500.png
♥ Jakie słodziaśne! https://24.media.tumblr.com/f4fdebae04ebdaceead467562ba120a5/tumblr_mizzk3FJ6b1rrjkdvo1_400.gif
♥ Mina roku. https://31.media.tumblr.com/060bff56d795f88a537cf57114878cb5/tumblr_myj7asHKLG1s29vrao1_400.gif
♥ Pamiętasz? https://31.media.tumblr.com/de607c6ae200905e3b474f5291b7303d/tumblr_mjkac7isbl1r87i35o1_r1_500.jpg
♥ Kamil, racja. Teraz tylko 3 Polaków na podium! https://31.media.tumblr.com/8e62a5ce1062750e7c8688c21998ce08/tumblr_inline_myl98j268N1qlaps3.gif
♥ Jaki piękny widok! https://24.media.tumblr.com/73173e422da22715fee255fd044845f3/tumblr_mwennlIszT1rahab2o5_500.jpg
♥ Zobaczyć ich na żywo, wypić jednego i umrzeć. https://31.media.tumblr.com/bf58ce5fb182bf892322c16b458df101/tumblr_myf7nf5QpX1rbxeouo1_500.jpg
♥ Oj. https://24.media.tumblr.com/fcb70354f0d317cd9e181beef2fdd9b9/tumblr_mt8h1v3T5X1r87i35o1_500.jpg
♥ Ach, dobrze się uczą! https://31.media.tumblr.com/4f736329214d55e6511a36292102ec5b/tumblr_mjii99iXvz1s3tb32o1_400.gif
To byłoby na tyle. Kocham Cię, Siostro ♥
Wiesz, gdzie jestem!
Czasami trzeba podjąć odważną decyzję i zakończyć coś co nie jest warte splunięcia, a taki jest właśnie jej związek!
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuper kiedy cdn?
OdpowiedzUsuń